Postanowienia noworoczne? Robisz to dobrze?

Z Nowym Rokiem, Nowym krokiem. Tanecznym oczywiście. Tylko i wyłącznie. Dla nas nie ma po co żyć, jeżeli miałoby być inaczej. No to zapytajmy się któregokolwiek ze znajomych czy zrobił postanowienia noworoczne? Z pewnością odpowie nam „noooocoooośśś ty! Już dawno nie robię, to nie działa“. No to o co chodzi z tymi postanowieniami? Dlaczego Twoje zeszłoroczne postanowienia nie wypaliły? A bo robiłeś/aś je ŹLE! Ale czy warto z nich zupełnie zrezygnować? Nie, nie warto! Postanowienia noworoczne są potrzebnym i wartościowym narzędziem rozwoju. Tylko trzeba wiedzieć, gdzie kryją się pułapki z nimi związane.Dlatego poniżej przedstawiamy poradnik, który zwiększy prawdopodobieństwo tego, że postanowienia noworoczne zamienią się pod koniec roku w listę dumnym podsumowań. 

  1. Porozmawiaj ze sobą. To pomaga. Zapytaj się siebie co jest dla Ciebie najważniejsze. Ustal listę priorytetów i nadaj im rangę. Bez tego zawsze będziesz się gubił/a i pod koniec każdego grudnia płakał/a w poduszkę. Na pierwszym miejscu w roku 2016 stawiasz edukację, pasję, rodzinę? Świetnie! Teraz zadbaj o swoją skuteczność. Sama deklaracja przed samą/samym sobą jest ważna, ale to 10% sukcesu. Dlatego skoro już wiesz co jest dla Ciebie najważniejsze...
  2. ...Działaj. Natychmiast! Nie pozwól sobie na zamknięciu się w psychicznym świecie wątpliwości. Boisz się ryzykować? Rezygnujesz ze swoich planów, bo co chwile znajdujesz inne wymówki. Koniec z tym! Życie jest za krótkie na to, aby ciągle tylko marzyć i żyć w swojej głowie. Zrób pierwsze trzy kroki, są trudne, ale TRZEBA je zrobić.
  3. Załóżmy, że gdy ktoś zada Ci pytanie „co jest Twoją najwyższą wartością“ musisz szybko odpowiedzieć. Większość Polaków odpowiada bez mrugnięcia okiem: RODZINA! .... dla Ciebie też? Srsly? A w jaki sposób o Twoich priorytetach świadczy TWOJE ZACHOWANIE? Tak, tak. To ono jest najlepszą miarą. Ugotuj mamie obiad, żonę weź na randkę, z dzieckiem idź do kina. Najlepszej przyjaciółce powiedz, że jest Twoją najlepszą przyjaciółką. Kumplowi, którego przyjaźń nie raz Cię uratowała powiedz: „Hej stary! Twoja przyjaźń nie raz mnie uratowała“. Brzmi prosto, ale nie jest łatwe. Tak samo jak pytanie: Jak się czujesz? Czego potrzebujesz? Jak mogę sprawić abyś poczuł/a się ważny/a? 
  4. Jeśli myślisz, że pracując od świtu do nocy i przynosząc pieniądze na stół, dbasz wystarczająco, o to aby rodzina czuła się kochana, trafiłeś do piekła głupoty współczesnego świata. Spadając do niego po drodze spotkasz sporo pseudointelektualistów, ludzi „sukcesu“, razem z którymi prędzej czy później uderzysz w samo dno. To brzmi brutalnie, ale większość życiowych porażek wiąże się z tego typu nieporozumieniami. Dlatego znajdź w swoim repertuarze codziennego życia podobne niedorzeczności. I nie pozwól sobie na nie. Lepiej pozwolić sobie na spędzanie czasu na swoich pasjach. (Salsa? Kizomba?) 
  5. W 2015 zaniedbałeś/aś swoją pasję, ciało, życie prywatne, zawodowe? Wybacz to sobie. Zastanów się, gdzie popełniłeś/aś błąd i co KONKRETNIE należałoby zrobić, aby go uniknąć. I nie daj się dłużej wciągać w wyrzuty sumienia, związane z przeszłymi zaniedbaniami. To ściąga w dół. Zastanów się jak zaplanować jutrzejszy dzień, aby sprzyjał Twoim wartościom. Zrób to planując swoje DZIAŁANIE. Chcesz schudnąć? Ok. To ustal co zjesz jutro na śniadanie i... czego nie zjesz dzisiaj na kolację. Na razie wystarczy. Na życie nie ma miejsca w dalekiej przyszłości, ani w przeszłości. Na życie jest miejscu tu i teraz. Iiiiiii...
  6. ...W TYM TKWI SEDNO PROBLEMU POSTANOWIEŃ NOWOROCZNYCH. Wybiegają za daleko w przyszłość, jeszcze zanim zaczniesz cokolwiek robisz, czujesz się zmęczona/y samym zadręczaniem się. Presja jest zabójcza dla pełnego radości i przyjemności rozwoju. A więc zaraz po punkcie 1 do 6 powiedz sobie na głos – co jeszcze DZIŚ możesz zrobić, aby jutro obudzić się z satysfakcją? I zrób to. Nie czekaj do następnego roku. No pliiiiis...