O kobietach w tańcu

Świadomy lawiny, jaką na siebie ściągam, postanowiłem nazwać zjawisko. Nazwać i opisać. Pięć typów kobiet, które spotykam dość często na parkiecie, a które wprost przyczyniają się do zniechęcania społeczności tańczących facetów, pozostawiając trwałą skazę na psychice tańczącego. Spotkanie z nimi nazywam raczej nadzianiem się. To jak babą w mordę strzelił. Mocno, plaskająco. To jak iść po parku i wdepnąć. Masakra.

Zaznaczam, że opisuję raczej konkretne przypadki, nie ogół społeczny, a że tańczę dużo, zauważyłem wzorzec. Nie chcę Was dziewczyny obrażać, ale jeśli zauważacie u siebie symptomy przywar, niech wam się zapali nad głową żółte światełko przestrogi.

Numer jeden - dziunia

Wygląda olśniewająco i kusi spojrzeniem wystających zza stanika cycków już z brzegu parkietu. Ma bardzo wyraźny makijaż. Poznasz ją po butach. Wysokie szpilki w których ledwie stoi. O tańcu powinieneś zapomnieć. Powinieneś. Dla własnego dobra. Ale jednak. Bierzesz ją. Taką jaką jest. Do tańca. Łudzisz się nadzieją, że przebywanie w jej towarzystwie okaże się przyjemnością. Nic bardziej mylnego. Od momentu poproszenia zaczyna się fala nieporozumień. Ona jest ludzkim wcieleniem Pinokia. Laska, naucz się tańczyć! Chcesz tańczyć, to się naucz! Nie poderwiesz tańczącego chłopaka ruszając się jak dziadek do orzechów.

Dwa - harcereczka

Wróciła właśnie z turbacza i postanowiła, że jeszcze obskoczy imprezkę lub kursik przed pójściem pod przysznic. Włosy jebią ognichem i kiełbachą mieszając się z wonią nałożonej naprędce rexony. Legins w połączeniu z polarem i to uwodzicielske spojrzenie. Uśmiech odsłaniający górne dziąsła przy jednoczesnym zasłonięciu zębów. Kolesiu nie daj się zwieść. Uciekaj. Sam sobie krzyknij ROTACJA.

Czy - „prawdziwa” tancerka

Jest ich sporo. Tańczyły wcześniej najprawdopodobniej jakiś taniec towarzyski, ale przestały bo nie miały partnera. Nie pokapowały, że posiadanie chłopaka do tańca wiąże się nie z wyborem techniki, ale z otwartością serca i skromnością. Za wszelką cenę muszą się pokazać na parkiecie. Ciągnie je do bachaty. Trochę je denerwuje gdy zaczynasz prowadzić. Postanowiły jednak zagryźć wargi i przecierpieć, bo przecież tak bardzo kochają tańczyć. Tańczyły wcześniej, ale coś innego. Uczą się nowego tańca bardzo wybiórczo, bo przecież bachata czy salsa są o wiele mniej wymagające technicznie niż ich ulubiona samba czy rumba.

Trochę pokory dziewczyny. To inny taniec. Konkretny, kierujący się innymi prawami. Macie doświadczenie w ciele - świetnie. Ono zacznie procentować. Trafiłyście jednak na nowe morza. Uczcie się nawigować od początku.

Cztery - doświadczona tancerka

Tańczy już długo i tańczy świetnie. W ramionach doświadczonego partnera śmiga jak bolid w rękach Kubicy. Trafiła jednak na Ciebie. Postanowiła od początku uraczyć Cię miną pt: znam wszystkie figurki i z pewnością nie dasz rady. Co ty w ogóle swoją osobą reprezentujesz?

Nie łapie kontaktu wzrokowego, nie zaczepia Cię inspirująco, tylko udowadnia beznadziejność. Sytuacji i Twoją

Dziewczyny to działa tak. Tańczymy przez Was i dzięki Wam. Cieszymy się kiedy zdarza nam się tańczyć z Wami. Jeśli chcecie żebyśmy w ogóle tańczyli musicie znaleźć jakiś wspólny mianownik dla naszej pary. On jest zdecydowanie poniżej Waszego poziomu. Jedyną drogą byśmy chcieli tańczyć nadal i nie zanegowali sensu tańca w ogóle jest zejście do naszego poziomu i pokazanie nam na czym polega zabawa najprostszymi rzeczami. Jak Wam się tego nie chce robić, to znaczy, że nie chce Wam się budować społeczności tańczących. A jak nie budujecie społeczności tańczących to ją ewidentnie niszczycie. Tańce socjalowe są o umiejętności zabawy podstawami. Umiejętność tańca z podstawowymi tancerzami to bazowa umiejętność tancerza socialowego. Tak uważam. Kropka.

Pięć - się już tak narąbałam…

Bywa urocze, bywa żenujące. Zależy czego szukamy. Z doświadczenia jednak widzę, że doświadczeni tancerze nie przekraczają pewnego poziomu upojenia na imprezach. Jest taka ilość alkoholu po której więcej się wydaje niż rzeczywiście jest.

Parkiet uczy tolerancji i cierpliwości. Różnie bywa i nie zawsze jest kolorowo. Niemal nigdy nie jest idealnie. Zazwyczaj jest spoko, a czasami bywa oszałamiająco. Dlatego tańczymy. Zrozum czym żywi się społeczność tańczących - po to jest ten tekst. Tańczą inteligentni i wrażliwi ludzie. Ulegają zjawisku zwanym edukacją. Lubią je. Lubią się rozwijać. Wchodzą w nieznane i podejmują wyzwania. Jeśli czytasz ten tekst i tańczysz, to wiesz że od Ciebie wiele zależy. Zwłaszcza to z czym zetkną się początkujący tancerze. Tańcz odpowiedzialnie.

Łukasz Raś