Pięć śmiertelnie ważnych aspektów tanecznego rozwoju

Dzisiaj dla odmiany będzie o tańcu w sensie stricte. Prawda jest taka, że każdy miał kiedyś do czynienia z tańcem. Czy to na weselu u brata, czy na szkolnej dysce.  Niektórzy poszli w temat trochę odważniej i uznali, że zostaną tancerzami.  No i co to właściwie znaczy być tancerzem? Śmiało możnaby stwierdzić, że tancerz jest tancerzem dlatego, że TAŃCZY. A jednak po chwili zastanowienia dochodzimy do wniosku, że aby z czystym sumieniem nadać sobie etykietkę tancerza potrzebna jest jednak pewna doza zaangażowania. Dlatego dzisiaj przedstawiamy 5 śmiertelnie ważnych aspektów tanecznego rozwoju. Czyli 5 elementów, które bezwzględnie należy mieć na uwadze, jeśli chce się rozwijać swój taneczny warsztat.

 

1.    Muzyka

Taniec powinien być jej interpretacją. Nie pozwól na to, aby Ci „przeszkadzała“  .Wsłuchaj się w kawałek i pozwól aby to ona rządziła tym co stanie się na parkiecie. Jak wiadomo „rydm is e denser!“ Jeśli chcesz zacząć  przygodę z daną techniką, po tym jak już zapoznasz się z tym jak wygląda, zacznij słuchać muzyki, do której się ją tańczy. Jeśli masz problem z wejściem w bit, daj sobie czas. I słuchaj muzyki jaknajcześciej! Dzięki temu w końcu dany rytm wejdzie Ci w krew. 

 

2.    Zajęcia ogólnorozwojowe

Izolacje, Bodymovement, Acrojoga, Streching... Czyli zajęcia, które są przydatne zarówno w salsie i zouku, kizombie i baczacie. Niektóre techniki taneczne opierają się w większości o izolacje odpowiednich części ciała. Bez rozciągania ciężko wykonać wiele elementów stajlingowych. A umiejętność kontroli nad balansem to podstawa w każdym tańcu! Nie ignoruj ogólnorozwojowych ćwiczeń bez względu jaki rodzaj tańca jest Ci bliski. Poświęć im czas przynajmniej raz w tygodniu, a zobaczysz różnicę!

 

3.    Różnorodność technik

Jeśli całkowicie, na długi czas zamkniesz się w okowach tylko jednej techniki, prędzej czy póżniej Twój rozwój stanie w miejscu. Otwórz się! Jeśli do tej pory chodziłeś/aś wyłącznie na zajęcia w parach, zastanów się nad technikami i zajeciami tańczonymi solo. Gorący Reggaton? A może drapieżne, angolskie Kuduro? Jeśli od zawsze jesteś zakochana/y w Baczacie, przygoda z Salsą nie będzie aż taką zdradą! Nie możesz żyć bez relaksującej Kizomby? A czy wiesz, że pochodzi od ognistej Semby? Nie przestawaj eksperymentować!

 

4.    Kontakt z ciałem i ćwiczenie solo.

Gdy masz chwilę dla siebie stań przed lustrem (albo i bez lustra, jak wolisz), puść muzykę i po prostu tańcz. Dla siebie. Ćwiczenia solo nie tylko pozwolą Ci rozwinąć świadomość i kontakt z ciałem, ale także dodadzą pewności siebie , gdy przyjdzie do tańca w parze.  Na zajęciach nie siadł Ci footwork, czy choreografia?  Nie zniechęcaj się. Nagraj, weź do domu, poczuj to i przećwicz jeszcze raz. I pamiętaj, że w tańcu nie chodzi o to, aby robić wszystko identycznie jak Twoi instruktorzy. Daj się zainspirować. Nie tylko tańcz, ale i słuchaj – uwagi techniczne to świętość! Ale gdy  złapiesz już technikę zastanów się jaki jest TWÓJ STYL. Od instruktorów masz się UCZYĆ, ale nie masz obowiązku nikogo NAŚLADOWAĆ.  

 

5.    Piąte i oczywiście najważniejsze. ZABAWA ( Bachata jest świetną zabawą!). Nigdy, przenigdy nie pozwól aby ktoś odebrał Ci radość z tego co Ci tą radość sprawia. Nie po to wybrałaś/eś taką formę aktywności jak taniec, aby się stresować i dołować. Chyba, że (uwaga!) ma to dla Ciebie znaczenie motywacyjne, lub wartość rozwojową! Chcesz podchodzić do tańca ambitnie? Weź lekcję prywatną i na wstępie zaznacz, że interesuje się każdy techniczny szczegół i nie masz nic przeciwko atmosferze terroru – dobry/a intruktor/ka od razu zaczai o co chodzi. Ale ogólnie WYLUZUJ i BAW SIĘ! Uśmiechaj się do ludzi i nie wstydź się zapraszać do tańca, nawet jeśli dopiero zaczynasz! Szukaj siebie w tańcu i nie porównuj się z innymi, a w chwili zwątpienia zaśpiewaj sobie  pod nosem SIUBIDUBI KEN DENS! 

 

Antonina Dębogórska